Rzepak. Przygotowanie do kwitnienia po przymrozkach
przez Anna Rogowska
Jest kwiecień. Zbliża się kwitnienie rzepaku. Jego przebieg determinuje wielkość plonu. W tym czasie ustala się końcowa liczba łuszczyn, nasion w łuszczynie i MTN. To krytyczna faza dla roślin pod względem zaopatrzenia w wodę i pierwiastki pokarmowe. Pojawiające się w tym czasie zagrożenia, mogą zniweczyć wszystkie starania włożone w dotychczasową pielęgnację plantacji. Na tym etapie niezbędna jest dbałość o zagwarantowanie roślinom komfortowych warunków. Liczy się odpowiednie odżywienie, a z uwagi na możliwe infekcje i ataki szkodników, skuteczną ochronę. To podstawa zabiegów agrotechnicznych wykonywanych wiosną. Jednak, by wesprzeć rośliny w tym newralgicznym momencie, warto rozważyć użycie dodatkowych narzędzi, które zapewnią optymalne warunki kwitnienia.
Stan większości plantacji po zimie był zadowalający. Obsada poważnie nie ucierpiała. Jednak notowane w kwietniu silne spadki temperatury wywarły negatywny wpływ na intensywnie rosnące plantacje, mocno rozhartowane po okresie nadzwyczaj ciepłego początku wiosny. Niska temperatura oraz niedobór wody, to dwa główne czynniki, które upośledziły pobieranie strategicznych składników odżywczych, takich jak azot, ale również istotnego dla rzepaku wapnia odżywczego. Przemarznięcie rzepaku grozi uszkodzeniem wiązek przewodzących , a pojawiające się niedobory pokarmowe w okresie suszy zmniejszają powierzchnię liści, co ogranicza zdolności asymilacyjne, a finalnie wielkość plonu.
„Kwiecień plecień” – na co powinniśmy być przygotowani w najbliższym czasie? Oczywiście na kontynuację gwałtownych wahań temperatury. W ciągu dnia termometry wskazują kilkanaście stopni, a nocą bardzo często odnotowuje się silne przymrozki. Dodatkowo, susza. Czynniki te utrudniają pobieranie składników, w tym wapnia pokarmowego, jednego z najtrudniej transportowanych pierwiastków. Podczas opadania płatka, rzepak gwałtownie zwiększa swoje zapotrzebowanie na ten pierwiastek, a połowa tego składnika gromadzona jest finalnie w tworzących się łuszczynach. Przymrozki czy padający śnieg są częstym zjawiskiem na przełomie kwietnia i maja. Jak zatem przygotować plantację rzepaku na bezstresowe przejście tych wszystkich zagrożeń?
Roślinom należy zapewnić szczególnie intensywne wsparcie od fazy zielonego pąka do pełni kwitnienia. Dobrze, by zastosować rozwiązanie, które wymusi pobieranie kluczowych składników – wapnia, azotanów, fosforanów i siarczanów, uzupełniając istniejące niedobory powstałe wskutek utrudnienia w pobieraniu na wcześniejszym etapie. Działanie to przyniesie bezpośredni efekt w postaci zwiększenia stężenia azotu w liściach. Poza azotem, zwiększy się także pobieranie i akumulacja wapnia do wykorzystania w okresie tworzenia łuszczyn. Jeśli do tego chcielibyśmy wspomóc proces kwitnienia oraz zapylania, najprostszym sposobem jest użycie preparatu Kelpak. To płynny koncentrat z alg Ecklonia maxima, który zwiększa plon i poprawia jego jakość przez usprawnienie procesów fizjologicznych w roślinach. Rolnicy tradycyjnie wykorzystują ten biostymulator do niwelowania skutków przymrozków w trakcie kwitnienia rzepaku. Przy takim interwencyjnym zastosowaniu, rezultaty jego działania są wręcz spektakularne. Efekt poprawy odżywienia, a przy tym wigoru roślin, zauważalny jest już w pierwszej dobie po wykonaniu oprysku. Warto skorzystać z tych doświadczeń i zastosować koncentrat fitohormonów prewencyjnie, by niwelować negatywne skutki wszystkich stresów biotycznych i środowiskowych występujących w tym okresie oraz zagwarantować jak najlepsze odżywienie pędów bocznych. To one budują ponad 80% plonu rzepaku.
Kwitnienie rzepaku ozimego to okres obfitujący w niekorzystne zjawiska, zakłócające jego optymalny przebieg. Jedną z metod o potwierdzonej skuteczności, która przygotowuje plantacje do tego newralgicznego etapu, jest stosowanie preparatów zawierających fitohormony. Uzyskiwane dzięki nim efekty powinny skłonić plantatorów do rozważenia możliwości włączenia ich do stosowanej standardowo agrotechniki, a nie tylko interwencyjnie.